Umierać po ludzku
Dlaczego to robimy?
Fundacja Agora wspólnie z Fundacją Hospicyjną rozpoczynają akcję "Umierać po ludzku". Wzorując się na doświadczeniach akcji "Rodzić po ludzku", chcemy uwrażliwić polskie społeczeństwo na fakt, że każdy człowiek zasługuje na godne traktowanie przez całe swoje życie, także u jego kresu. Poniżej prezentujemy wywiad red. nacz. Gazety Wyborczej Piotra Pacewicza z ks. Piotrem Krakowiakiem, Krajowym Duszpasterzem Hospicjów i dyrektorem Fundacji Hospicyjnej.

Koniec nie różni się bardzo od początku. I tu, i tu człowiek jest obnażony, bezbronny. Wymaga wsparcia, bo się boi
Ks. Piotr Krakowiak i Piotr Pacewicz. Fot. Filip Klimaszewski / AG
Ks. Piotr Krakowiak, krajowy duszpasterz hospicjów: Chcę mówić, co hospicja w Polsce robią od 25 lat, a co stało się moim powołaniem od lat 15. Ale dlaczego "Gazeta"?
Piotr Pacewicz: Kiedy w latach 90. przychodziły na świat nasze dzieci, zrobiliśmy "Rodzić po ludzku", bo chcieliśmy, by ich spotkanie z tym światem było jak najszczęśliwsze. Przeciwstawiliśmy się poniżaniu kobiet, uprzedmiotowianiu noworodków i spychaniu ojców na boczny tor.
Teraz, gdy nieubłagany upływ czasu sprawia, że nasi bliscy zaczynają powoli zbierać się do drogi, chcielibyśmy zapytać samych siebie i miliony czytelników, jak sobie poradzić z ich umieraniem, a potem z naszym własnym, które też już widać na horyzoncie? Jak im pomóc, okazując szacunek i miłość, nie uciekając od wyroku, który wisi nad wszystkimi? Jak zmienić służbę zdrowia, by nam w tym pomagała, a nie przeszkadzała?
P.K.: Te dwie sytuacje graniczne są paradoksalnie podobne. Coś się kończy, coś nowego zaczyna. W naszej kampanii "Hospicjum to też życie" mówiliśmy, że koniec nie różni się tak od początku. I tu, i tu człowiek jest obnażony, bezbronny. Wymaga wsparcia i czyjejś obecności, bo się boi.
Opowiadano mi o pani z rozrusznikiem serca, która umierała. Jej główną troską było, czy po śmierci rozrusznik nie będzie aby dalej tykał w trumnie. Lekarze jej tego nie wyjaśnili, dobrze, że uspokoiła ją wolontariuszka. Często lekarze traktują człowieka jak samochód do naprawy. Nie informują, nie mówią prawdy, czasem niczego nie mówią. I będą cię reperować bez opamiętania, nie zapytawszy, czy chcesz się dalej męczyć.
P.P.: Pamiętam parę bliskich mi ludzi, którzy po 50. zakochali się w sobie i związali, zrywając poprzednie związki. Byli tacy radośni, wciąż ze sobą rozmawiali, dyskutowali. Nie minęło kilka lat i on zaczął umierać na raka. Skończyło się porozumienie, ona traktowała go jak dziecko, zmieniając pampersa, mówiła "teraz mój dzidziuś zrobi sobie siuśku". Oszukiwała, że to wszystko jakieś zaburzenia trawienia. Gdy się martwił, że tak ostatnio (po chemii) wyłysiał, gwałtownie zaprzeczała. On też grał tę komedię, tylko kiedyś szepnął do mnie: "Już nie mogę z tą Hanią". Pokazał, gdzie jest testament.
Fundacja Hospicyjna
Pomóż nam pomagać
Jako Fundacja Hospicyjna wspieramy placówki hospicyjne w kraju, prowadzimy działalność edukacyjną, propagujemy idee opieki paliatywnej oraz wolontariatu.
Nasze cele:
- wspieranie finansowe i merytoryczne placówek hospicyjnych w całym kraju;
- prowadzenie centrum informacyjnego z zakresu profilaktyki zdrowotnej, opieki paliatywnej, terapii przeciwbólowych;
- upowszechnianie wiedzy o przyczynach chorób nowotworowych i prowadzenie działalności profilaktycznej w środowiskach młodzieży szkolnej i akademickiej oraz zakładach pracy;
- organizowanie grup wsparcia psychologicznego dla chorych i ich rodzin;
- upowszechnianie idei wolontariatu;
- organizowanie obozów, imprez turystycznych i integracyjnych dla osób chorych i ich rodzin oraz dla wolontariuszy;
- działania psychoedukacyjne, udzielanie wsparcia psychologicznego;
- promocja edukacji i idei integracji środowiska hospicyjnego.
To już robimy, przy Twojej pomocy zrealizujemy więcej celów.
CZEKAMY NA CIEBIE
WOLONTARIAT – bezcennym skarbem Fundacji są wolontariusze – ochotnicy w różnym wieku, o różnych umiejętnościach, którzy są niezastąpieni podczas akcji charytatywnych, w pracach biurowych. Możesz zgłosić się do fundacyjnego Centrum Wolontariatu
POMOC – działalność Fundacji możliwa jest jedynie dzięki wsparciu naszych licznych Przyjaciół – firm, instytucji, osób indywidualnych, którym bliska jest pomoc osobom u kresu życia.
To właśnie od Ciebie zależy, ilu nieuleczalnie chorym oraz ilu placówkom hospicyjnym pomożemy.
Możesz:
1. przekazać nam darowiznę (potem odliczysz ją od podatku) lub 1 procent swojego podatku.
druk przekazu bankowego
podstawa dla osób prawnych
Konto: BOŚ O/Gdańsk 72 1540 1098 2001 5562 4727 0001
2. wzorem najsławniejszych, połączyć rodzinną uroczystość - ślub, chrzest, komunię św., wesele itp. z kwestą na rzecz Fundacji lub Hospicjum, prosząc gości o zastąpienie kwiatów lub prezentów dobrowolnymi datkami
3. przyłączyć się do niezwykłego grona Przyjaciół Hospicjum i uczestniczyć w programie „Edukacja źródłem nadziei”
4. zostać sponsorem jednej z akcji charytatywnych, jakie organizujemy na poziomie lokalnym i ogólnopolskim
5. zamówić u nas reklamę Twojej firmy – w ogólnopolskim serwisie internetowym oraz dwumiesięczniku „Hospicjum to też Życie”
6. skorzystać z oferty naszego internetowego sklepiku. Polecamy w nim interesujące książki, okolicznościowe kartki, kalendarze itp.
SPRZĘT – jeśli Twoja firma wymienia sprzęt komputerowy, meble biurowe lub dysponuje zbędnymi materiałami papierniczymi, pomyśl o nas. Tym, co mamy, gospodarujemy oszczędnie, ale do funkcjonowania Biura Fundacji wciąż potrzebujemy takich artykułów, jak:
- materiały piśmiennicze,
- materiały eksploatacyjne do drukarek (papier, tonery, tusze – HP LaserJet 6P, HP 5150, HP 3020, HP DeskJet 810C, Minolta 1250W),
- meble biurowe,
- komputery z edytorem tekstu i arkuszem kalkulacyjnym.
Kontakt: Justyna Ziętek, j.zietek@hospicja.pl
P.K.: Oboje dodawali sobie cierpienia, zamiast się wspierać. Grali w teatrze, który oddalał ich od trudnej prawdy. Sztuce komunikacji poświęciliśmy inną kampanię - "Zdążyć z prawdą"...
P.P.: ...z prawdą o umieraniu...
P.K.: ...która jest jak lekarstwo. Można nią uzdrawiać, gdy właściwie się ją dawkuje, ale można dotknąć, a nawet zabić nadzieję, gdy uderzy się nią zbyt mocno. Gdy ludzie wiedzą, co ich czeka, mogą się na śmierć przygotować. Powiedzieć sobie najważniejsze rzeczy, pojednać się ze sobą i z Bogiem, a przede wszystkim cieszyć się życiem do końca. Kłamstwo oddala, zamraża relacje. Często przed wejściem do domu chorego słyszymy - tylko nie mówcie, że jesteście z hospicjum.
P.P.: No właśnie, czy mamy prawo narzucać ludziom rozmowę o śmierci?
P.K.: Dla nas takie zastrzeżenia to raczej sygnał, że ta rozmowa jest potrzebna zarówno bliskim, jak i choremu. On zresztą najczęściej na to właśnie czeka. Gorzej jest w szpitalach, gdzie rzadko mówią o bliskiej śmierci.
P.P.: Szpital w ogóle zaprzecza śmierci, dla lekarza śmierć to porażka, bo on jest od ratowania życia.
P.K.: Tak, ale często za cenę zbyt wysoką dla cierpiącego człowieka. Pamiętam młodego lekarza, który katował umierającego starca, podłączając go do respiratora, intubując, jakby chciał na siłę utrzymać w nim duszę. Zatrzymał go dopiero stanowczy głos doświadczonej lekarki. Wolontariusze ze szkół medycznych w hospicjach uczą się czuwania, które przy agonii jest tak ważne jak sprawne działanie w akcji ratunkowej. Cierpliwość, by chorego wysłuchać, pobyć z nim, a nawet pomilczeć, bywa najtrudniejszą próbą dla nas, którzy wszyscy jesteśmy ludźmi czynu.
P.P.: To milczenie z umierającym, o którym filozofowie mówią, że jest słowem samego słowa, jest szczególnie ważne dla ateisty. Bo ja, proszę księdza, nie wierzę w Boga.
P.K.: I w to, że po drugiej stronie musi coś być? Że to się nie może tak po prostu skończyć? W świętych obcowanie?
P.P.: Nie, jakoś się do mnie nie zwracają moi bliscy, których już nie ma, nie bezpośrednio w każdym razie. Ale ksiądz, walcząc o godne umieranie, też nie mówi za dużo o Bogu.
P.K.: Mam nadzieję, że mówię o Panu Bogu tym, co robię. A do wolontariatu zachęcam słowami Jezusa: "cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, mnie uczyniliście". Nawet, gdy słyszę "nie wierzę", pamiętam, że każdy człowiek ma swoją duchowość. Różne są jej formy, ale zawsze pojawia się pytanie: co tam jest? Nawet, gdy ktoś wątpi, że coś jest, myśli o tym i pyta.
P.P.: Osobie religijnej jest łatwiej umierać?
P.K.: Wiara nie jest przepustką do łatwej śmierci. Ale jest dodatkowym źródłem nadziei, siły i pomocą dla umierającego i jego bliskich. Czasami obserwujemy zdumiewające dojrzewanie wiary w chorobie, w cierpieniu.
P.P.: Nasza reporterka Bożena Aksamit poszła do gdańskiego hospicjum. Trafiła na chorą kobietę i okazało się, że ona przez parę lat pracowała tam jako wolontariuszka. Powiedziała Bożenie zdanie, które dla mnie jest odkryciem: "Śmierć zamyka oczy jednym, ale otwiera innym". Warto umierać godnie, świadomie, rozmawiając o tym z bliskimi, bo dla nich, których zostawiasz, ma to znaczenie. Tylko tyle, aż tyle.
P.K.: To Ilona Miller, "Ruda", nasza wolontariuszka. Bardzo mi pomogła, gdy zostałem dyrektorem tego hospicjum po śmierci ks. Dutkiewicza. Było mi ciężko, brakowało pieniędzy, trzeba było zakończyć budowę. Ilona została wolontariuszką i ściągnęła innych. A potem "Ruda" sama trafiła do hospicjum jako pacjentka.
P.P.: Na co choruje?
P.K.: Ilona umarła. Źle rozpoznany nowotwór kości, przerzuty. Pogrzeb był kilka dni temu. Umierała otoczona gronem przyjaciół, jej dzieci czuwały przy niej w domu hospicyjnym, który kiedyś pomogła uruchomić. Była spokojna, pogodna, jakby wiedziała, że zamyka swoje oczy, by je otworzyć innym. A teraz stała się znowu pierwszą "wolontariuszką" - tym razem akcji "Umierać po ludzku".
P.P.: Co możemy osiągnąć w tej akcji?
P.K.: W "Rodzić po ludzku" udało się wam zhumanizować szpitale położnicze. Teraz czas na ukazanie ruchu hospicyjnego i medycyny paliatywnej jako wzorów dla całej służby zdrowia, a zwłaszcza domów opieki i tych oddziałów, gdzie ludzie umierają. Uświadomienie personelowi, że umieranie to szczególny moment życia, kiedy człowiek nie powinien być sam
P.P.: ...bo przeżywa coś najtrudniejszego...
K.: ...i że można i trzeba mu pomóc. Ulżyć w cierpieniu, żeby go nie bolało, bo dziś nie musi boleć, przygotować, rozmawiać albo słuchać i czuwać, okazać szacunek i troskę, nawet jeżeli...
P.P.: ...zalewa się krwią, kałem, moczem, drży ze strachu.
P.K.: Szczególnie potrzebuje szacunku, gdy nie ma go sam dla siebie, bo nie potrafi kontrolować fizjologii, nie akceptuje swego wyglądu czy zapachu. Nasza obecność przy chorym to potwierdzenie jego człowieczeństwa. Służba zdrowia nie jest w stanie tak czuwać, bo ma zbyt wielu chorych i inne zadania.
P.P.: Najważniejsi są chyba najbliżsi?
P.K.: Dlatego powinniśmy uczyć rodziny, by spędzały czas ze swymi chorymi, by uczyły się rozmawiać, także o śmierci, a gdy to możliwe, by zabrały chorego do domu, pod opiekę hospicjum domowego, czyli naszych lotnych brygad.
A szpitale nie powinny się bać wolontariuszy. W naszej akcji chcemy ich werbować w szkołach ponadgimnazjalnych. Uczniowie zostaną przeszkoleni do pomocy. Wielu młodych ma ogromną wrażliwość, a zarazem odporność. Kto nie będzie chciał lub mógł iść do chorych, też może pomóc: zrobić stronę internetową, przygotować kwestę lub koncert na rzecz hospicjów.
P.P.: Czy ksiądz nie ma obaw, że współpraca z "Wyborczą" nie spodoba się hierarchom?
P.K.: Kiedy rozpoczynałem współpracę z mediami w kampanii "Hospicjum to też życie", bałem się, jak przekazać tak trudny temat. Ale współpraca pomogła, co dostrzeżono nawet w Watykanie, gdzie miałem o tym wykład. Dzisiaj opieka paliatywno-hospicyjna jest powszechnie znana. Pokazujemy ją jako model troski o umierających całemu społeczeństwu.
P.P.: Podobno są w Kościele głosy, że skoro "Gazeta" się w to angażuje, to niechybnie będzie propagować eutanazję?
P.K: Odpowiadam na to, bo - przyznaję - sprawdziłem: "Rodzić po ludzku" nie była w żadnym wypadku promocją aborcji. A skoro koniec nie różni się zbytnio od początku, to mam nadzieję, że "Umierać po ludzku" przyniesie tyle dobra co jej poprzedniczka.

Program "Lubię pomagać"
Trwa realizacja trzyletniego Programu na Rzecz Wolontariatu Hospicyjnego “Lubię pomagać”. Program realizuje Fundacja Hospicyjna wraz z Fundacją PZU.
Celem projektu, w który zaangażowały się placówki hospicyjne z całego kraju, jest utworzenie przy hospicjach aktywnych centrów wolontariatu, edukacja społeczna na temat nieuleczalnej choroby i śmierci oraz aktywowanie wolontariuszy z grupy 50+.
Projekt spotkał się z aprobatą nie tylko samych hospicjów, które na co dzień bardzo potrzebują pomocy wolontariuszy, ale również ze strony władz państwowych. Swoim patronatem honorowym objął go Prezydent RP i Ministerstwo Zdrowia. Z osobistości i instytucji pozarządowych projekt uznali za godny poparcia: Abp Józef Michalik, Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, Kuria Metropolitalna Warszawska, Przełożony Prowincjalny Prowincji Zwiastowania Pańskiego Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego (księża pallotyni), Arcybiskup Metropolita Łódzki, Polskie Towarzystwo Psychoonkologiczne, Konsultant Krajowy w dziedzinie medycyny paliatywnej i Katedra Pedagogiki Specjalnej UMK w Toruniu.
Kolejne etapy projektu:
2007-2008: Rozwój wolontariatu przy hospicjach i ośrodkach medycyny paliatywnej
Cele strategiczne:
- Rozwój wolontariatu przy hospicjach i ośrodkach medycyny paliatywnej;
- Ukazanie możliwości samorealizacji młodzieży i osób dorosłych poprzez wolontariat;
- Utworzenie profesjonalnych Centrów Wolontariatu przy hospicjach w całym kraju;
- Promocja wolontariatu hospicyjnego i hasła „Lubię pomagać” w społeczeństwie;
- Wyszkolenie koordynatorów centrów wolontariatu hospicyjnego;
Działania:
czerwiec – lipiec 2007
- tygodniowe bezpłatne szkolenia dla koordynatorów wolontariatu hospicyjnego oraz kandydatów na koordynatorów z całej Polski
wrzesień 2007
- spotkanie integracyjno-szkoleniowe dla wszystkich przeszkolonych koordynatorów wolontariatu
- wyznaczenie zadań i nauka edukacji w ciągu roku poprzez e-learning i konsultacje online
- przygotowanie do współpracy w kampanii Hospicjum to też Życie o roli wolontariatu hospicyjnego
październik – grudzień 2007
- tworzenie centrów wolontariatu przy hospicjach i ośrodkach opieki paliatywnej w całym kraju
- merytoryczne wsparcie koordynatorów wolontariatu hospicyjnego poprzez platformę informatyczną
- pomoc w rekrutacji kandydatów do wolontariatu hospicyjnego w poszczególnych ośrodkach
- wydanie podręczników i skryptów dla koordynatorów wolontariatu hospicyjnego i dla wolontariuszy hospicyjnych – medycznych i niemedycznych
styczeń – maj 2008
- dystrybucja podręczników i skryptów dla centrów wolontariatu
- dystrybucja pomocy szkoleniowych (laptop i rzutnik multimedialny) do centrów wolontariatu
- pomoc w zorganizowaniu szkoleń dla wolontariatu hospicyjnego w ośrodkach w całej Polsce
- spotkanie szkoleniowe dla wszystkich przeszkolonych koordynatorów wolontariatu-podsumowanie pierwszego roku pracy w ramach projektu i informacja o zamierzeniach kolejnego roku
2008-2009: Edukacja o końcu życia, opiece hospicyjnej i „ars moriendi” w szkołach
Cele strategiczne:
- Przedstawienie roli wolontariatu i możliwości zaangażowania dzieci i młodzieży
- Edukacja na temat „ars moriendi”, żałobie i osieroceniu w szkołach poprzez:
- merytoryczne wsparcie placówek edukacyjnych w kształtowaniu postaw prospołecznych
- rozpowszechnianie właściwych zachowań wobec niepełnosprawności, ciężkiej choroby i śmierci
- promocja wolontariatu hospicyjnego i hasła „lubię pomagać” wśród dzieci i młodzieży;
Działania: kwiecień – maj 2008
- wykłady i ćwiczenia na temat edukacji w szkołach o końcu życia, hospicjum i wolontariacie dla koordynatorów wolontariatu podczas spotkania podsumowującego pierwszy rok współpracy
- rekrutacja osób pracujących w centrach wolontariatu hospicyjnego do szkoleń związanych z edukacją w szkołach (nauczyciel, pedagog, zaangażowany rodzic)
czerwiec – lipiec 2008
- bezpłatne szkolenia dla wolontariuszy hospicyjnych z całej Polski w zakresie współpracy ze szkołami i uczelniami (osoby wskazane przez przeszkolonych koordynatorów wolontariatu hospicyjnego)
wrzesień 2008 – grudzień 2008
- przeszkoleni wolontariusze z działających już centrów wolontariatu hospicyjnego odwiedzą dzieci i młodzież w szkołach, informując o hospicjum, zachęcając do pomocy i wolontariatu
- przeszkoleni wolontariusze i koordynatorzy przeprowadzą wstępne szkolenia dla nauczycieli i wychowawców zainteresowanych hospicjami, opieką paliatywną i „ars moriendi”
- nauczyciele, którzy przejdą szkolenie „ars moriendi” otrzymają książki i pomoce naukowe do poprowadzenia zajęć szkolnych na temat końca życia, hospicjum i wolontariatu hospicyjnego
styczeń – maj 2009
- przeszkoleni nauczyciele wraz z wolontariuszami zorganizują spotkania w hospicjach z personelem i pacjentami o problemach związanych z końcem życia
- uczniowie opiszą swoje wrażenia ze spotkania w hospicjum lub ośrodka medycyny paliatywnej
- koordynatorzy wolontariatu wraz z wolontariuszami i zaprzyjaźnionymi szkołami poprowadzą akcję charytatywną na rzecz swojego hospicjum (Pola Nadziei, Marsz dla Hospicjum, HTTŻ)
- wyłonienie najbardziej pomysłowych szkół i opublikowanie ich projektów na portalu hospicyjnym
- przygotowanie publikacji pokazującej zaangażowanie dzieci i młodzieży i ich wizje „ars moriendi”
2009-2010: Społeczna wrażliwość dla chorych i starszych – wolontariat 50+
Cele strategiczne:
- Ukazanie działań centrów wolontariatu przy hospicjach i ośrodkach medycyny paliatywnej
- Propagowanie wolontariatu wśród osób dorosłych i starszych – „wolontariat 50+”
Działania:
styczeń – kwiecień 2009
- badania nad stanem zaangażowania wolontariatu w pomoc chorym i starszym w Polsce
maj – czerwiec 2009
- wyznaczenie spośród wolontariuszy z centrów wolontariatu współpracujących w projekcie osoby gotowej do tworzenia wolontariatu 50+ przy swoim hospicjum czy ośrodku medycyny paliatywnej
czerwiec – lipiec 2008
- szkolenia dla wolontariuszy hospicyjnych z całej Polski w zakresie tworzenia wolontariatu dorosłych 50+ (osoby wskazane przez przeszkolonych koordynatorów wolontariatu hospicyjnego)
wrzesień – grudzień 2009
- przeszkoleni wolontariusze wolontariatu 50+ odwiedzą kluby seniora, Uniwersytety Trzeciego Wieku, parafie itp., informując o hospicjum i zachęcając do wolontariatu hospicyjnego
- rekrutacja na szkolenie wolontariatu 50+ w centrach wolontariatu hospicyjnego
styczeń –maj 2010
- szkolenie dla wolontariuszy hospicyjnych ze specjalnym naciskiem na wolontariat 50+
- promocja hasła „Lubię pomagać” pośród emerytów i rencistów oraz innych osób dorosłych
- badania zmian dotyczących wolontariatu hospicyjnego w społeczeństwie i w hospicjach w Polsce
czerwiec 2010
- ogólnopolska konferencja podsumowująca prowadzone cykle szkoleń;
- integracja środowisk wolontariatu hospicyjnego, szkół i wolontariatu 50+ pod wspólnym hasłem „Lubię pomagać”
- nagrody dla najlepszych koordynatorów wolontariatu, wolontariuszy, nauczycieli i wychowawców, wolontariuszy dorosłych z grupy 50+ – Najlepsi spośród tych, co „Lubią pomagać”
- oficjalne zakończenie programu „Rozwój wolontariatu hospicyjnego” i podsumowanie wyników
VI Kampania "Hospicjum to też Życie"
Zostań wolontariuszem hospicyjnym!
Nie podadzą leku i nie zdiagnozują choroby, ale upieką ciasto, przeczytają książkę lub w milczeniu i bez pośpiechu posiedzą przy łóżku. Bez nich hospicjum nie byłoby tak podobne do domu, a tak różne od większości szpitali. Wolontariusze. To dzięki nim o wiele łatwiej o uśmiech w miejscu, w którym kończy się życie.
Aby hospicjom nie zabrakło wolontariuszy, już po raz szósty Fundacja Hospicyjna organizuje kampanię społeczną „Hospicjum to też Życie”. Jej celem jest pokazanie Polakom, czym są hospicja, komu i w jaki sposób pomagają, ale też – jak każdy z nas może pomóc im i ich podopiecznym.
W tym roku szczególny akcent położony jest na zachęcenie do wolontariatu hospicyjnego osób, które mają już za sobą okres pracy zawodowej. Z doświadczeń hospicjów wynika bowiem, że osoby w wieku emerytalnym mają bardzo dużo do zaoferowania hospicjom. Co więcej, praca na rzecz innych może być dla nich cennym uzupełnieniem luki powstałej po przejściu na emeryturę, usamodzielnieniu się dzieci lub śmierci bliskiej osoby. Dla hospicjów wolontariusz w dojrzałym wieku to wolontariusz, który angażuje się na dłużej, posiada cenne doświadczenie zawodowe i życiowe, a także ma sporo wolnego czasu.
Jak wykazują badania przeprowadzone w tym roku przez Fundację Hospicyjną i PBS DGA na reprezentatywnej grupie 1072 dorosłych Polaków, spora część z nas nie angażuje się w wolontariat hospicyjny, ponieważ:
* nikt nam tego nie zaproponował (20% odpowiedzi),
* nie jesteśmy w stanie przebywać w towarzystwie osób umierających (18%),
* nie posiadamy umiejętności przydatnych w hospicjum (17%).
Zwłaszcza takim osobom chcemy powiedzieć, że:
* gorąco je zapraszamy do pracy w hospicjum i zapewniamy, że wolontariat to nie tylko pomoc potrzebującym, ale też wielka satysfakcja dla udzielających pomocy.
* wolontariat hospicyjny to nie tylko praca przy chorym, ale też pomoc w biurze, ogrodzie, transporcie sprzętu medycznego i rodzin chorych, organizowaniu akcji charytatywnych. Poza tym do bezpośredniego kontaktu z chorymi i ich bliskimi wolontariusze dochodzą stopniowo, zwykle dopiero w trakcie kilkumiesięcznego kursu medycznego, po szkoleniu z psychologiem i wielu rozmowach z pracownikami hospicjum i bardziej doświadczonymi wolontariuszami.
* prawie każdy z nas posiada umiejętności, które przydadzą się w hospicjum. Większość hospicjów potrzebuje pomocy kierowców, ogrodników, malarzy, pracowników biurowych, prawników, osób pracujących z młodymi wolontariuszami lub specjalizujących się w pozyskiwaniu finansów dla hospicjum itp. Oczywiście, bardzo cenni są dla hospicjów wolontariusze z doświadczeniem medycznym, ale brak takiego doświadczenia w żadnym stopniu nie przeszkadza w tym, żeby pomagać hospicjum i osobom chorym.
|